🇵🇱 W miniony weekend 23-25.05 miałem przyjemność spędzić bardzo dobrze czas na wydarzeniu zorganizowanym przez naszych przyjaciół w Głogowie, a sam turniej w którym wziąłem udział toczył się o bezcenną Zardzewiałą Szeklę. Nasza przygoda zaczęła się na Dworcu Głównym we Wrocławiu w piątek dwudziestego trzeciego maja, gdzie o 18:09 ruszyliśmy pociągiem do celu wraz z Cornholio, Gingerhead i Torgillem, czyli większością wrocławskiej drużyny która tam się wybrała. Aspirant ze względu na sytuację losową dotarł do nas później. Tak czy inaczej stawiło się nas 18 graczy, z miasta gospodarza Głogowa, z Gorzowa Wielkopolskiego, Poznania, Wiązowa, Wrocławia, Sosnowca i Zielonej Góry. Bardzo przyjemne towarzystwo, zagrałem pięć różnych gier i wśród nich oczywiście pierwszą grę musiałem zagrać na kompana z Gdzie był Wrocław… oczywiście by ironii było zadość graliśmy w koszulkach naszej grupy. Z Cornholio mamy szczęście, że zawsze na turniejach gramy na siebie, czy jest na nich 18 osób, czy prawie 100.
W kwestii rozgrywek – zagrałem swoją flotą rosyjską, której jestem wierny od kiedy zacząłem przygodę w Bogów Wojny: Togo – nie ma co się męczyć z flotą, której się nie lubi i dotyczy to armii do każdego systemu figurkowego. Niestety zapomniałem zorganizować sobie portret cara Mikołaja II z dynastii Romanowów. Pierwszą grę rozegrałem z Łukaszem „Cornholio” grającym flotą cesarstwa Japonii, drugą z Krzyśkiem „Kolospoksik” grającym marynarką USA – super widzieć tak młodych graczy – oby więcej osób w tak młodym wieku interesowało się figurkami. Trzecią grę zagrałem z Marcinem „Prezesem”, który grał kaiserowskimi Niemcami, a naszym celem było przecięcie kabli – nikomu z nas się to nie udało. W czwartej grze rozegranej z poznanym jeszcze w Planszóweczce Mateuszem „Condotierro” który prowadził flotę królestwa Hiszpanii za cel mieliśmy bombardowanie portu co w jakimś stopniu udało się tylko mojemu oponentowi i na koniec z Dominikiem – również z flotą hiszpańską – starcie na kontrkursach. Każda gra była przyjemna i z chęcią powtórzę te rozgrywki w przyszłości w tym samym gronie i miejscu.
Po piątej grze wyłoniło się Top 3 i wyglądało następująco: 1. Maciej „Pyra” Mikołajczyk grający Kaiserliche Marine 🇩🇪 2. Rafał „SigThorn” Woźniak grający Nippon Kaigun 🇯🇵 3. Karol „Ginger” Lemański grający Kaiserliche Marine 🇩🇪
Więcej o wynikach możecie przeczytać na Tournykeeper TUTAJ. O samym wydarzeniu więcej możecie przeczytać też na stronie wydarzenia TUTAJ.
Każdy z uczestników otrzymał nagrodę dzięki KGHM Polska Miedź, a niektórzy otrzymali również dodatkowe nagrody w postaci bonów do wrocławskiego klubu Bolter, który jest wydawcą Bogów WojnyTogo, wydawnictwa GM Boardgames.
Translations to English done with help from ChatGPT. 🇬🇧 Last weekend, on May 23–25, I had the pleasure of spending a great time at an event organized by our friends in Głogów. The tournament I took part in was all about competing for the priceless Rusty Shackle.
Our adventure started at the Wrocław Main Station on Friday, May 23rd, where at 6:09 PM we boarded a train to our destination, along with Cornholio, Gingerhead, and Torgill — that is, most of the Wrocław team who attended the event. Aspirant joined us later due to unforeseen circumstances.
All in all, there were 18 players from the host city of Głogów, as well as from Gorzów Wielkopolski, Poznań, Wiązów, Wrocław, Sosnowiec and Zielona Góra. A very pleasant crowd, and I played five different games. Naturally, the first game had to be against my companion from „Where was Wrocław…?” — and to complete the irony, we were both wearing the shirts of our group. With Cornholio, we’re lucky that we always end up playing against each other at tournaments, whether there are 18 people or nearly 100.
As for the games — I played with my Russian fleet, which I’ve been loyal to since I started my adventure with Bogowie Wojny: Togo. There’s no point in struggling with a fleet you don’t enjoy — that goes for any miniatures game system. Unfortunately, I forgot to bring a portrait of Tsar Nicholas II of the Romanov dynasty!
My first game was against Łukasz „Cornholio,” playing the Imperial Japanese Navy. The second game was with Krzysiek „Kolospoksik,” commanding the US Navy — it’s great to see such young players getting into miniatures gaming, and I hope more people in that age group get involved. The third game was with Marcin „Prezes,” who played the Kaiserliche Marine. Our goal was to cut the cables — but neither of us succeeded. The fourth game was against Mateusz „Condotierro,” whom I met earlier at Planszóweczka. He was leading the Spanish Navy, and our mission was to bombard a port — which only my opponent partially succeeded in doing. And the final game was with Dominik, also commanding the Spanish Navy — a classic convoy clash.
Each game was a pleasure, and I’d gladly play them again with the same group and in the same place.
After the fifth game, the Top 3 emerged:
Maciej „Pyra” Mikołajczyk playing the Kaiserliche Marine 🇩🇪
Rafał „SigThorn” Woźniak playing the Nippon Kaigun 🇯🇵
Karol „Ginger” Lemański playing the Kaiserliche Marine 🇩🇪
You can read more about the results on Tournykeeper HERE. And more about the event itself on the event page HERE.
Every participant received a prize thanks to KGHM Polska Miedź, and some also got additional prizes in the form of vouchers to the Wrocław-based Bolter club, the publisher of Bogowie Wojny: Togo by GM Boardgames.
Piątkowy wieczór. Friday evening.Sobotni poranek, nim rozbrzmiał huk dział. A Saturday morning, before the roar of cannons erupted.Przed pierwszym starciem. Before first game. Wszyscy uśmiechnięci i gotowi do działania. Everyone smiling and ready for action.Moja pierwsza gra z Cornholio. My first game with Cornholio. Gra druga z Krzyśkiem. Second game with Christofer. Ustawione zdjęcie SS Columbii pod teren. ChatGPT powiedział: A staged photo of the SS Columbia set against the background.Trzecia gra z Prezesem. Third game with Prezes. Prezezes we własnej osobie. The Prezes (President in EN) in person.Oryginalne trafianie z torped i tak przez całą grę z Prezesem 😉 . Original hits with torpedoes, and that’s how it went throughout the entire game with the Prezes 😉 .Variag&SS Columbia.Co on rzucił? What did he roll?Pierwszy dzień w pizzeri Affamato na Rynku, mieli też bardzo dobre piwo. First day at the Affamato pizzeria in the Market Square, they also had great beer.Ratusz. Townhall.Autor tego bloga drugiego dnia z rana. The author of this blog on the morning of the second day.Czwarta gra z Condottiero. Fourth game with Condottiero.Część świetnie zorganizowanego turnieju. A part of a well-organized tournament.Główny twórca gry Torgill. Main creator of this game Torgill.I zwycięzca – „Pyra” z Poznania. And the winner – „Pyra” from Poznań. Ostatnie odliczanie. Final countdown. Piękno Głogowa i rzeki Odry na tym i kolejnych zdjęciach. Neptun gdzie graliśmy. Neptun where we played.
Podsumowanie: – bardzo dobrze zorganizowany turniej, gdzie wszystko było na swoim miejscu – włącznie z interesującymi kartami graczy. Na pewno z chęcią tutaj wrócę. Świetna atmosfera, bardzo dobre towarzystwo, interesujące pogawędki o innych systemach na pizzy w lokalu Affamato. – świetna okolica, pełna zieleni, porządny hotel Neptun, do tego położony blisko starówki Głogowa, do tego w przystępnej cenie. Do najbliższej Żabki do której udaliśmy się pierwszego dnia razem z Cornholio i Gingerhead jest około pół kilometra. – o wydarzeniu pisały lokalne media i można o tym przeczytać TUTAJ. Jest to link do Głogów Nasze Miasto. – Głogówz chęcią znowu odwiedzę i zwiedzę, miasto zostało niemal kompletnie zniszczone w trakcie walk Armii Czerwonej z Niemcami w 1945′ roku. Pozostało jednak sporo zabytków, w tym np. fragmenty murów miejskich, arterie komunikacyjne w przeciwieństwie do mojego rodzimego Wrocławia nie zostały poprzecinane blokami. – serdecznie dziękuję wszystkim za świetne towarzystwo, organizatorom, za poświęcony czas który zaowocował naprawdę świetnym wydarzeniem w postaci turnieju!
Summary: – A very well-organized tournament where everything was in its place – including interesting player cards. I’ll definitely be happy to come back here. Great atmosphere, wonderful company, and fascinating chats about other systems while having pizza at Affamato. – A fantastic area, full of greenery, with a decent Neptunhotel, conveniently located near Głogów’s Old Town, and at a reasonable price. The nearest Żabka, which we visited on the first day together with Cornholio and Gingerhead, is about half a kilometer away. – Local media covered the event, and you can read about it HERE. It’s a link to Głogów Nasze Miasto. – I’d love to visit and explore Głogówagain. The city was almost completely destroyed during the fighting between the Red Army and the Germans in 1945. However, quite a few historical landmarks remain, such as fragments of the city walls. Unlike in my hometown of Wrocław, the main roads haven’t been cut off by apartment blocks. – I’d like to thank everyone for the great company, and the organizers for their time and effort, which resulted in an amazing event in the form of a tournament!
Z dedykacją dla uczestników. With dedication to participatns.
Chciałbym was zaprosić do wywiadu, który przeprowadziłem z aktualnym mistrzem Indywidualnych Mistrzostw Polski, które z zeszłym miesiącu zostały rozegrane w Zabrzu – Adamem „Adaś” Howańcem z Gdzie był Wrocław.
Cześć Adaś, czy możesz opowiedzieć nam parę słów o sobie? Skąd jesteś, czym się zajmujesz na codzień, skąd wzięło się Twoje zainteresowanie figurkową grą Middle Earth SBG?
Siemka, Mam 28 lat, pochodzę z Katowic choć od 7 lat żyję we Wrocławiu. Z zawodu i wykształcenia jestem programistą. Zainteresowanie MESBG wzięło się fascynacją światem Tolkiena jak również grami strategicznymi. Poza MESBG do niedawna grałem półprofesjonalnie w League of Legends, a obecnie interesuję się takimi rzeczami jak improwizacja teatralna, górskie wędrówki i gry (planszowe/figurkowe/rpg).
Jak długo grasz w Middle Earth SBG, czy poza tym systemem figurkowym grałeś lub grasz w inne systemy bitewne, a może grasz w RPG, jeśli tak to które?
W MESBG gram ponad 15 lat, zaczynałem jako mały pyrtek jeżdżąc ze starszym bratem na turnieje w rodzinnych Katowicach. Tak się stało że utrzymałem się w hobby, może z kilkoma krótszymi przerwami. W inne bitewniaki nie grałem i chyba na ten moment nie zamierzam przez brak czasu. Poza bitewniakami prowadzę sesje RPG w przeróżnych systemach (Warhammer, Wampir Maskarada, Cthulu, LoTR czy zwykły Storytelling w klimatach zarówno komediowych jak i horrorowych).
Czy pamiętasz swoją pierwszą pomalowaną figurkę? Czy nadal jest w stanie w którym ją wtedy pomalowałeś?
Niestety nie pamiętam, chyba to był jakiś ork ale nie wyszedł najpiękniej nawet jak na orka. Ja jestem raczej malarzem z tych co malują szybciej niż ładniej choć ostatnimi czasy staram się przykładać większą wartość do estetyki, może pod wpływem ciągłego oglądania modeli Kronosa.
A może pamiętasz swoją pierwszą grę lub swój pierwszy turniej, opowiedz nam coś o tym?
Na początek swojej przygody z Lotrem umawiałem się z bratem i kolegami z klatki na granie na styropianowej makiecie. Potem zacząłem jeździć na turnieje lokalne w Katowicach gdzie mama zostawiając mnie tam śmiała się że ma świetlicę, gdzie może mnie zostawić na pół dnia, załatwić swoje sprawy i potem odebrać. Przypominam że miałem wtedy niewiele więcej niż 10 lat.
Co myślisz o aktualnej edycji Middle Earth SBG? Moim zdaniem niektóre armie są po prostu lepsze od pozostałych, Angmar czy Orły to są bardzo ciężcy przeciwnicy dla wielu innych armii.Oczywiście w grę wchodzą inne czynniki takie jak teren czy np. posiadanie sztandaru w niektórych scenariuszach, lub po prostu szczęście.
Uważam że póki nie mamy nowego booka armijnego i matched play guida to mocno ta edycja ogranicza tworzenie armii, co z jednej strony jest dobre dla graczy nowych bo zasady kompozycji armii są bardzo proste a z drugiej dla takich starych wyjadaczy jak ja mocno ogranicza możliwości komponowania armii i kontrowania niektórych zbyt mocnych armii. Dla mnie sporą częścią poprzedniej edycji była analiza potencjalnej mety przed turniejem (czyli tego co się spodziewam że będzie grało na topowych stołach na te punkty) i skomponowanie z dostępnych sojuszy czegoś co na tą metę odpowie. Teraz niestety tego nie ma w takim zakresie.
Poza tym uważam że nowa edycja wprowadziła sporo dobrych zasad jak Dominant czy decyzja o pierwszeństwie po wygranym rzucie. Mocno liczę że nowe booki zbalansują trochę armylisty i drugie takie zawody gołębiarskie jakie były na IMP (ponad 1/4 graczy miała orły) już się nie powtórzą.
Zdjęcie od IMP, autor najpewniej z GBW.
Skoro było o obecnej edycji, to może przyznaj się, którą część twórczości Mistrza lubisz najbardziej, jako kumpel doskonale wiem, że stworzyłeś mnóstwo pytań pod quiz z świata Tolkiena, który doskonale przyjął się w naszym środowisku, wpierw na naszym masterze we Wrocławiu, potem w mieście Kraka – drugiej stolicy polski – Krakowie.
Jestem team Silmarillion zdecydowanie i za każdym razem z ogromną przyjemnością odświeżam sobie tą pozycję. Uwielbiam też Dzieci Hurina, moim zdaniem mocno niedoceniona powieść a napisana naprawdę pięknie. Z bólem serca przyznaję że Władcę czyta mi się ciężko i nie jest to moja ulubiona pozycja.
Jak wiele czasu poświęcasz na granie w Middle Earth SBG? Czy są to tylko turnieje lokalne, czy jednak wolisz mastery?
Czasem aż za dużo biorąc pod uwagę inne obowiązki 😀 Ale raczej dla mnie priorytetem są mastery a na lokale wpadam jeśli termin nie koliduje z niczym innym. Poza tym oczywiście Puchar Wrocławia którego jestem współorganizatorem który dzieje się trochę w tle do innych rozgrywek.
Którą filmową część Hobbita lub Władcy Pierścieni lubisz najbardziej? Dlaczego właśnie ją?
Druga część LoTRa, najlepszy klimat i soundtrack moim zdaniem (King of The Golden Hall <3). Honorable mention dla 3 części za majstersztyk z szarżą Rohirimów która za każdym razem wywołuje u mnie ciarki.
Ostatni lokal we wrocławskim klubie Bolter. Marian i Adaś.
Którą armię z dobra i zła lubisz najbardziej, która sprawia Ci najwięcej przyjemności z grania nią i dlaczego?
Ze zła w obecnej edycji najbardziej lubię legion Nekromanty, mam masę funu grając tą armią a przy tym armia jest dość wymagająca jeśli chodzi o poziom kminy. Z dobra chyba jakąś odmianę konnego Rohanu na ten moment, uważam że Rohan sporo zyskał w tej edycji nowymi legionami a granie konnymi armiami daje sporo frajdy.
A jeśli patrzymy też na wcześniejsze edycje to jak dotychczas najwięcej przyjemności miałem z grania moją „kminą” Lennoelfów czyli falangi Clansman – pikinier Dol Amroth – Pikinier Elficki. Lubię bardzo wymyślać nowe kombinacje które mogą być odpowiedzią na panującą metę i ta rozpiska taką była, do tego stopnia że po kilku turniejach zagranych tą armią weszła ona do mety i ludzie zaczęli to wyciągać na masterach.
Jak zdobywa się tytuł Mistrza Adaś – „szybko i przyjemnie” czy jednak jest tutaj inny trud o którym możesz mi odpowiedzieć?
Dość niespodziewanie. W samochodzie jak jechaliśmy na ten turniej mówiłem chłopakom że może i turnieju nie wygram ale będę miał fun z grania Nekromantą. Miałem trochę dość grania oklepanych schematów i „wałek na wałek” czyli armiami po 50 modeli gdzie tej kminy nie ma dużo. Po analizie potencjalnej mety na turnieju stwierdziłem że Nekromanta nieźle się w niej odnajdzie, do tego dobrałem orły które uważam za topową rozpiskę na 500 pkt. Podczas samego turnieju przeprawę określiłbym jako solidny marsz do przodu w bardzo dobrej atmosferze fair-play za co dziękuję przeciwnikom bo udało się rozegrać cały turniej bez nieprzyjemnych sytuacji czy „spin” a przy tym w fajnym sportowym zacięciu. Najcięższa była finałowa bitwa na Kisa, raz że wchodzi stres kiedy masz świadomość że grasz o tytuł. Dwa że matchup był ciężki – ja orłami vs skauty ugluka w To The Death gdzie sporo osób dookoła mówiło mi że to zły matchup, tym bardziej po tym jak przeciwnik wygrał stronę z 2 lasami w których się okopał. Zrobiłem swoiste mission impossible Gwaihirem który jako jedyny wszedł do lasu (reszty orłów nie chciałem puszczać ze względu na brak możliwości latania w lesie co skutkowałoby łatwym okrążeniem przez przeciwnika. Czekały więc zaraz przed dopingując Gwaihira i czekając na wyrzucane bargem z lasu uruki). W końcu Gwaihir się dokopał, zabił Ugluka i zacząłem palić wroty bo wynik (5:4) dawał mi już tytuł. Tak się też gra skończyła.
Może masz jakieś rady dla nowych graczy? Wielu ludzi chce zacząć, czasem nie wie jak – wiemy, że najlepiej jest poszukać lokalnej grupy czy to na Gry Bitewne, czy na dedykowanej polskiej grupie Zasady Middle EarthSBG– może masz jakieś rady dla nich?W każdym większym polskim mieście istnieją grupy grające w Middle Earth SBG, w mniejszych zresztą również się znajdują.
Myślę że przede wszystkim nie zrażać się po jednej czy drugiej porażce albo jednym czy drugim nieudanym rzucie. Jest to mimo wszystko gra z czynnikiem losowym i trzeba o tym pamiętać. Poza tym polecam po grze zapytać przeciwnika czy gdzieś się zrobiło błąd albo co można było zrobić lepiej i samemu też robić analizy swoich partii. I chyba najważniejsze: czerpać przyjemność z gry, żeby w pogoni za wynikiem nie zapominać że to przede wszystkim hobby i zabawa 😉 .
🇬🇧 – translated with use of ChatGPT I’d like to invite you to read the interview I conducted with the current Polish Individual Champion, whose finals took place last month in Zabrze — Adam “Adaś” Howaniec from Gdzie był Wrocław.
Hi Adaś, could you tell us a few words about yourself? Where are you from, what do you do on a daily basis, and how did you get into the Middle-earth SBG miniature game?
Hi there, I’m 28 years old, originally from Katowice, though I’ve been living in Wrocław for the past 7 years. I’m a programmer by education and profession. My interest in MESBG comes from a fascination with Tolkien’s world and strategic games. Besides MESBG, I used to play League of Legends semi-professionally, and nowadays I’m into things like improv theater, mountain hiking, and all sorts of games (board games/miniatures/RPGs).
How long have you been playing Middle-earth SBG? Have you played or do you play any other wargaming systems or RPGs? If so, which ones?
I’ve been playing MESBG for over 15 years. I started as a little kid, going to tournaments in my hometown of Katowice with my older brother. Somehow, I stuck with the hobby, with only a few short breaks. I haven’t really played other wargames, and currently, I don’t plan to because of time constraints. Outside of wargaming, I run RPG sessions in various systems (Warhammer, Vampire: The Masquerade, Call of Cthulhu, LoTR, or just regular Storytelling in both comedic and horror settings).
Do you remember your first painted miniature? Is it still in the condition you painted it back then?
Unfortunately, I don’t remember. I think it was some kind of orc, but even by orc standards, it didn’t look great. I’m more of a painter who paints faster than beautifully, although recently, I’ve been trying to focus more on aesthetics—perhaps influenced by constantly seeing Kronos’ models.
Maybe you remember your first game or tournament? Tell us about it.
At the start of my LotR journey, I used to play with my brother and friends from the neighborhood on a styrofoam terrain. Later, I began attending local tournaments in Katowice, where my mom used to joke that she found the perfect daycare—she could leave me there for half a day, run her errands, and pick me up later. Mind you, I was barely over 10 years old at the time.
What do you think about the current edition of Middle-earth SBG? I think some armies are just better than others; Angmar or the Eagles are very tough opponents for many other armies. Of course, factors like terrain, having a banner in certain scenarios, or just luck also play a role.
I think that until we get a new army book and matched play guide, this edition really limits army building. On the one hand, it’s good for new players because the army composition rules are very simple, but for veterans like me, it heavily restricts the possibilities for building and countering some of the overpowered armies. A big part of the previous edition for me was analyzing the potential meta before a tournament and creating something from available alliances that could respond to that meta. Unfortunately, that’s no longer possible to the same extent.
That said, the new edition introduced many good rules like Dominant and the choice of priority after winning a roll-off. I’m really hoping the new books will balance out army lists, and we won’t see another “pigeon-fest” like at the last championships (over a quarter of the players brought eagles).
Since we’re on the topic of the current edition, tell me — which part of Tolkien’s works do you like most? I know you’ve created tons of quiz questions for our Tolkien-themed quizzes, first for our master tournament in Wrocław, and later in Kraków — Poland’s second capital.
I’m definitely Team The Silmarillion, and I reread it with great pleasure every time. I also love The Children of Húrin, which I think is an underrated novel and beautifully written. Painful as it is to admit, The Lord of the Rings is a tough read for me, and it’s not my favorite.
How much time do you dedicate to playing Middle-earth SBG? Do you only attend local tournaments, or do you prefer master-level events?
Sometimes a bit too much, considering other responsibilities. 😀 But I definitely prioritize master events, and I attend local tournaments if the dates don’t conflict with anything else. Besides that, I co-organize the Wrocław Cup, which runs alongside other events.
Which movie from The Hobbit or The Lord of the Rings do you like the most? Why that one?
The second part of LotR — in my opinion, it has the best atmosphere and soundtrack (King of the Golden Hall <3). Honorable mention goes to the third part for the masterpiece that is the Rohirrim charge — it gives me chills every time.
Which army from the Good and Evil factions do you enjoy the most, and why?
From Evil, in the current edition, I really enjoy the Necromancer legion. I have a lot of fun playing this army, and it’s quite challenging in terms of strategy. From Good, probably some version of a mounted Rohan force at the moment. I think Rohan gained a lot in this edition with new legions, and playing cavalry armies is just fun.
Looking at previous editions, the most fun I’ve had was with my “brainchild” of the Allied Elves: a phalanx of Clansmen, Dol Amroth pikemen, and Elven pikemen. I really enjoy coming up with new combinations that can counter the current meta, and this list was exactly that. It got so popular that after a few tournaments, people started bringing it to master events.
How do you become a champion, Adaś — “quick and easy,” or is there another struggle you can tell me about?
Quite unexpectedly, actually. On the car ride to the tournament, I told the guys that I might not win, but I’d have fun playing the Necromancer. I was pretty tired of playing cookie-cutter armies with 50 models where there’s not much room for strategy. After analyzing the meta, I decided that the Necromancer would do well, and I paired it with Eagles, which I think is the top list for 500 points.
During the tournament, I’d describe the experience as a solid march forward in a very fair-play atmosphere — big thanks to my opponents for that, as the whole event went smoothly without any unpleasant situations or drama, but still with great competitive spirit.
The hardest part was the final battle against Kisa — there’s the stress of knowing you’re playing for the title, and it was a tough matchup. I was playing Eagles vs. Ugluk’s Scouts in To the Death, and many people around told me it was a bad matchup, especially after my opponent won the side with two forests to fortify in. I pulled off a kind of “mission impossible” with Gwaihir, who was the only one to enter the forest (I didn’t want to send in the other eagles due to the lack of flying and the risk of getting surrounded). They waited outside, cheering Gwaihir on and waiting for the Uruks to be thrown out of the woods.
In the end, Gwaihir fought his way through, killed Ugluk, and I started burning down the remaining forces since the 5:4 score was enough to secure the title. And that’s how the game ended.
Maybe you have some advice for new players? Many people want to start but sometimes don’t know how – we know that it’s best to look for a local group, whether it’s on „Gry Bitewne” or the dedicated Polish group „Zasady Middle Earth SBG” – maybe you have some tips for them? In every major Polish city, there are groups that play Middle Earth SBG, and even in smaller towns you can often find some as well.
I think the most important thing is not to get discouraged after one or two losses or a couple of bad rolls. After all, it’s a game with a random element, and that’s something to keep in mind. Besides that, I recommend asking your opponent after the game if you made any mistakes or what you could have done better, and also analyzing your games yourself. And probably the most important thing: enjoy the game – don’t forget, in the pursuit of results, that this is first and foremost a hobby and a source of fun 😉 .
🇵🇱 W ostatni weekend w stolicy Wielkopolski – Poznaniu odbyło się wydarzenie w formie turnieju, na którym drużyna Aliantów zmierzyła się z drużyną Osi. Tak, tym razem plutony alianckie zmierzyły się z plutonami drugiej strony – po jednej i drugiej stronie byli gracze z różnych miejscowości w Polsce w tym z Bydgoszczy, Łodzi, Międzyrzecza, Piotrkowa Trybunalskiego, Poznania, Swarzędza, Torunia, Warszawy, Wołomina i Wrocławia skąd przyjechało nas dwóch. Turniej odbył się na 1350 punktów z limitem kości 21, chociaż wielu graczy miało tych kości mniej, moi weterańscy Finowie zamknęli się na 13 kościach.
Tradycyjnie na poznańskim wydarzeniu organizowanym przez Z Kostką i Miarką dopisała świetna atmosfera oraz przepiękne stoły w liczbie 10 – część z nich pojawiła się dzięki uprzejmości od Micro Art Studio, chociaż nie byli oni jedynym sponsorem tego wydarzenia – więcej o pozostałych można przeczytać TUTAJ. Miejscem wydarzenia był tradycyjnie sklep Wargamer położony w pobliżu ulicy Święty Marcin, miejsce do którego można z łatwością dostać się z stacji Poznań Główny.
I tak przed każdym uczestnikiem były do rozegrania trzy gry z graczami z obozu przeciwnika. Zagrałem Finami na późną wojnę, większość stanowili weterani wsparci dwoma działkami przeciwlotniczymi oraz działami pancernymi typu Sturmi. I tak pierwszą grę zagrałem z Piotrkiem grającym Polakami, celem aliantów w pierwszym scenariuszu była obrona składów paliwa – to Piotrkowi wyszło świetnie, punktowo prowadziłem. Drugie starcie rozegrałem amerykańską piechotą morską Kuby, walczyliśmy o kontrolę punktów, tu nikt z nas ich ostatecznie nie kontrolował punktów, ale mimo wszystko grę udało się wygrać. Trzecia gra ostatnia – była historycznym starciem z Armią Czerwoną Amadeusza i kombinowanie jak tą grę ugrać najlepiej.
Trzy interesujące gry z świetnymi ludźmi, dlatego na pewno wrócę do Poznania na kolejne wydarzenie w formie turnieju.
🇬🇧 Last weekend, in the capital of Greater Poland — Poznań — an event in the form of a tournament took place, where the Allied team faced off against the Axis team. Yes, this time Allied platoons clashed directly with Axis platoons. Players from various cities in Poland participated on both sides, including Bydgoszcz, Łódź, Międzyrzecz, Piotrków Trybunalski, Poznań, Swarzędz, Toruń, Warsaw, Wołomin, and Wrocław, from where two of us traveled. The tournament was played at 1,350 points with a limit of 21 order dice, although many players brought fewer dice — my veteran Finns fit into just 13 dice.
As usual at the Poznań event organized by „Z Kostką i Miarką”, the atmosphere was fantastic, and there were ten beautifully prepared tables. Some of them were provided thanks to the courtesy of Micro Art Studio, although they weren’t the only sponsor of the event — you can read more about the others HERE. The event took place, as traditionally, at the Wargamer store located near Święty Marcin Street, a place easily accessible from the Poznań Główny train station.
Each participant was set to play three games against players from the opposing camp. I played my Finns in a late-war setup, mostly consisting of veterans supported by two anti-aircraft guns and Sturmi assault guns. In the first game, I faced Piotrek playing the Polish forces. The objective for the Allies in the first scenario was to defend fuel depots — Piotrek did a great job with that, although I was ahead in points. The second battle was against Kuba’s U.S. Marine Corps; we fought for control points, but neither of us ultimately controlled them — however, I still managed to win the game. The third and final game was a historical matchup against Amadeusz’s Red Army, where I had to figure out the best way to secure a win.
Three interesting games with great people — that’s why I’ll definitely return to Poznań for another tournament-style event.
Start.Pierwsza runda. First round.Moja pierwsza gra z Piotrkiem. My first game with Peter.Przed kolejną rundą. Before another round.Druga gra z Kubą. Round two with Kuba.Ostatnia z moich gier z Amadeuszem. Last of my games with Amadeusz.Nagrody. Prizes.
Podsumowanie: – jeden z powodów dla których nadal zdarza mi się grać w trzecią edycję Bolt Action. W drugą grałem bardzo dużo, trzecia mi nie podeszła i nie wiem czy to się kiedyś zmieni. Mimo wszystko nadal mam rewanże do rozegrania na kolejnym turnieju w Poznaniu 😉 . – bardzo przyjemny turniej, w świetnym towarzystwie, na pewno do zobaczenia w przyszłości! – moja lista jest TUTAJ.
Summary: – One of the reasons why I still occasionally play the third edition of Bolt Action. I played the second edition a lot, but the third just didn’t click with me, and I’m not sure if that will ever change. Still, I’ve got some rematches to play at the next tournament in Poznań 😉 . – A very enjoyable tournament, with great company — definitely see you in the future! – my rosteer is HERE. –
🇵🇱 W ostatnich dniach udało mi się w końcu znaleźć w szafie wstydu i skleić fińską armatę przeciwlotniczą 20 ITK/38 oraz nowo nabytą koleżankę. Nie podobał bym temu modelarskiemu wyznaniu bez Daniela i bez Profesora. Następnie z racji tego, że nie gram nie pomalowanymi musiałem oba działka z załogami pomalować, efekt jest jaki jest, ale na stół spokojnie mogę jest wystawić. Tak więc Poznaniu, już niebawem się widzimy!
🇬🇧 In the past few days, I finally managed to dig through my pile of shame and put together the Finnish anti-aircraft gun 20 ITK/38 and my newly acquired companion. This modeling confession wouldn’t have happened without Daniel and without the Professor. Then, since I don’t play with unpainted models, I had to paint both guns along with their crews. The result is what it is, but I can confidently put them on the table. So, Poznań — see you very soon!
Podsumowanie: – bardzo ładny model, ale w kwestii montażu ma ten sam problem co wiele innych armat z Warlord Games. – w tym roku w Bolt Action zagrałem całą jedną grę i do tego demo dla kumpla który nigdy nie grał w żadne gry figurkowe, bardzo mu się spodobało 🙂 . – Finowie, jedna z moich dwóch największych armii ma obecnie więcej pomalowanej piechoty niż Armia Czerwona, tą ostatnią w znacznej części czeka zmycie i pomalowanie od nowa. – w kolejce drugi Sturmi który zaliczy wraz obydwoma działkami debiut w Poznaniu, pozostaje wybrać historyczny pojazd który będzie naśladował.
Summary: – A very nice model, but when it comes to assembly, it has the same issue as many other guns from Warlord Games. – This year, I played exactly one game of Bolt Action, and it was a demo for a friend who had never played any miniature games before — he really liked it! 🙂 – The Finns, one of my two largest armies, currently have more painted infantry than the Red Army. As for the latter, a large part of it is waiting to be stripped and repainted. – The second Sturmi is in the queue and will make its debut in Poznań along with both guns; now I just need to choose the historical vehicle it will represent.