Dawno temu, a dokładniej 23 lata temu czasopismo Gambler zmieniło moje życie. Do tej pory sklejałem modele, grałem w gry komputerowe i postawiłem już pierwsze kroki w pierwszej edycji WFRP. Numer Gamblera z stycznia okazał się kluczowy, mianowicie w nim pod redakcją Froggera i Zooltara pojawił się artykuł o grach bitewnych brytyjskiej firmy Games Workshop. Poczułem, że to to. Pierwsze figurki bretońskich łuczników kupiłem w nieistniejącej składnicy harcerskiej na ulicy Kurzy Targ. Kolejne bretońskich rycerzy królestwa być może także. W składnicy wybór był ograniczony do plastikowych modeli, tak więc szybko trafiłem do Centrum Gier na Igielnej którego właścicielką była pani Grażyna – od dawna nie prowadzi już sklepu z grami, obecnie prowadzi prawdopodobnie ostatnią składnicę harcerską we Wrocławiu. W lokalu poznałem wielu ludzi, z częścią z nich zadaję się do tej pory – jak z Andrzejem – który pracował wtedy w centrum i od niego uczyłem się zasad WFB V edycji. Andrzej przekuł hobby w swój biznes dostarczający różnych rzeczy do gier bitewnych.
Many years ago, specifficaly 23 magazine Gambler with it article changed my life. Until this time I assembled models, played computer games and did first steps in WFRP first edition. Gambler from January proved to be a key, nameli inside it under editorial office of Frogger and Zooltar appeard article about tabletop games of British company Games Workshop. I felt it. First models of Bretonnians atchers I bought in not existing scout shope on Kurzy Targ street. Next models of Bretonnian Knights of the Realm probably I also aquired here. In scout shop selection of models was limited only to plastics, so I hit quickly to Centrum Gier on Igielna street, who owner was mrs Grażyna – she quiet business with models years ago, but she owns probably last scout shopin Wrocław. In this shop I meet many people, with some of them I still have contact – like with Andrze – who worked in centrum and from him I learned rules for WFB Vth edition. Andrzej turned his hobby into the work, businesswhich provide various things for tabletop games.
Okładka Gamblera 01.1997. Cover of Gambler 01.1997.
Pierwsza strona artykułu, zdjęcia pokazują świat gier. First page of article, photos shows game world.
Druga strona, trochę rozjaśnienia zasad. Second page, some light on rules.
Trzecia strona, opis różnych systemów. Third page, description of different games.
Czwarta strona, ciąg dalszy. Fourth page, continuation.
Piąta strona, Fabius Bill? Fifth page, Fabius Bill?
Szósta strona, ostatnia. Reklama na dole. Sixth page, the last one. Advertisement on bottom.
Czasopismo równie ważne co Gambler, odegrało ważną rolę na rynku gier RPG ale też bitewnych, gdy te dopiero pojawiły się na rynku. Numer pierwszy, 1993. Magazine as important for me as Gambler, played crucial role on RPG market, but also for tabletop games when they appeard on Polish market. Number 1-st, 1993.
W środku oprócz RPG Kryształów Czasu także podstawy malowania modeli. Inside along RPG Kryształy Czasu (Cristals of time) also basis of painting models.
Kilka zdjęć modeli. Few photos of models.
18 lat temu, niestety Magia i Miecz pożegnała się z czytelnikami, jednak na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Gambler zniknął w roku 1999 – wcześniej racząc czytelników wieloma świetnymi artykułami, z których oprócz tekstu o grach bitewnych miło wspominam teksty Jacka Piekary. 18 years ago, unhappily Magia i Miecz (magic and sword) say goodbye to her readers, still it will be forever in my memory. Gambler dissapeard in 1999 – before deigning readers with many great articles, except article about tabletop games, I really well remember articles of Jacek Piekara.
Obu redakcjom mogę podziękować, bo od nich się zaczęło to hobby. Dzięki nim poznałem wielu ciekawych ludzi i nadal poznaję w ramach tego całego hobby i rozreklamowaniu firmy Games Workshop.
I can say thanks to both editorial offices, because due them everything started for me. Due they articles I meet many interesting people participating in this hobby. They also did advertisement for Games Workshop.
To były czasy. Człowiek chłonął każdą, najmniejsza nawet zajawkę i czytał nabożnie. Super artykuł. Dzięki Mirku.