Przyjaciele! Ten wpis nie jest o niczym innym, jak o powrocie naszej ojczyzny po 123 latach nie istnienia na mapy świata. Kraj w którym żyjemy, który upadł w XVIII wieku przez nasz własny brak organizacji i solidarności wrócił na mapy 11.11.1918 roku. Wrócił dzięki okrutnej I wojnie światowej. Wrócił dzięki wielu ludziom, którzy potrafili działać ponad podziałami – jak Roman Dmowski, Ignacy Paderewski (i jego przyjaźń z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki – Woodrowa Wilsona), Ignacy Daszyński, Wojciech Korfanty, Wincenty Witos i najbardziej z nich znany Józef Piłsudzki. Dzięki Powstańcom Śląskim oraz Wielkopolskim, których powstania były udane. Dzięki generałom takim jak generał Tadeusz Rozwadowski i wielu innym oficerom i żołnierzom niższego szczebla, ochotnikom, często w bardzo młodym wieku, też ochotnikom którzy bronili polskiego Lwowa.
Szczególnie dziękuję tym którzy wsparli Polskę w momencie kiedy wstała i zrzuciła kajdany: dawnej Francji za Błękitną Armię generała Hallera, Stanom Zjednoczonym za ich prezydenta oraz ochotników którzy stworzyli polskie lotnictwo, Węgrom za wysłanie wydatnej pomocy w momencie kiedy wszyscy zawiedli (kuchnie polowe, amunicja, karabiny).
Polska niestety nie poszła dalej, a powinna – chociaż nikt z nas nie wiedział co zdarzy się za 20 lat. Być może wolna Ukraina atamana Petluri oraz wsparcie Białych Generałów (ci niestety nie chcieli wizji niepodległej Polski) nie dopuściło by do sytuacji która miała miejsce w przyszłości (akcja Polska w Rosji, rzeź Wołyńska, wreszcie sromotna klęska w II Wojnie Światowej).
Koszmary tych wojen przywołuję jedynie po to, by ludzie zaczęli traktować siebie jako przyjaciół, poznali siebie, wiedzieli co się kiedyś wydarzyło. Jak mogę czuć nienawiść do Niemców, Rosjan czy Ukraińców skoro mam przyjaciół wśród tych narodów? To co się stało powinno zostać na zawsze zapamiętane, by nigdy nie zostało powtórzone. Historia jest jak matematyka, ale matematyka nie prowadzi do nienawiści.
Wybaczmy sobie przeszłość (i tak jej nie zmienimy), pamiętajmy o niej i nie róbmy tych samych błędów!
Friends! This note is about regaining Independence by Poland, after 123 years of dissapearing from maps at all. Country I live now, which fallen at XVIII century because of our lack of unity and solidarity came back on it at 11.11.1918. It came back thankfully in some way because of cruel Ist world war. It came back because of cooperation of many Poles which worked above them like Roman Dmowski, Ignacy Paderewski (and his friendship with USA president Woodrow Wilson), Ignacy Daszyński, Wojciech Korfanty, Wincenty Witos and most famous Józef Piłsudzki. Thankfully for Uprisings in Silesia and Greater Poland, which uprisings were succesful. Thanks to generals like general Tadeusz Rozwadowski and many lesser officers and soldiers,, volunteers from Lwów, which many times were young (Orlęta Lwowskie).
Many thanks to countries which supported Poland when she was free from shackles, especially for old France for Blue Army under general Haller, United States for president of they times and for volunteer pilots which were our first air force, Hungarians which never left us in case when other ppl left us (field kitchens, ammo, carbines).
Poland unhappily did not went forward, but from my eye we should do it. No one knew what will happen after 20 years. Maybe free Ukraine of ataman Petlura, maybe helping White Generals of Tzar Russia (unhappily they wanted Poland under they own) could change situation which happened then (anti Poles action in Soviet Union, Wohlyn massacre, Poland destroyed during IInd world war).
Nightmares of those wars I summon only to change people, we should not treat each other as enemies, only as friends, to know each other, to know what happened before. How I can feel hate toward Germans, Russians or Ukrainians because I have friends there? What happened should be remembered for always by each side, to be never done again. History is like mathematic, jet mathematic do not go toward hate.
We should forgive past (we cannot change it anyway), remember it and never do the same!
Smutna pieśń o polskim żołnierzu, który już nigdy nie spotkał swojej dziewczyny./Sad song about polish soldier, who never meet her girlfriend.